niedziela, 9 marca 2014

Post pierwszy!

Witam!

Od jakiegoś czasu próbowałam zmobilizować się do rozpoczęcia pracy z tym blogiem. Szło mi dość opornie, ale może to i lepiej. Już pierwotny zamysł tej strony zawierał w sobie tematykę Lolita fashion, jednak dopiero teraz, po pięciu latach poznawania tego stylu i wyrabiania własnego gustu, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że znam się na nim całkiem dobrze. Gdybym zaczęła pisać tu wcześniej, to z całą pewnością popełniałabym wiele błędów, a moje stylizacje nie zachwyciłyby nawet laika. A przecież nie o to chodzi!

Przez najbliższe dwa/trzy miesiące przewiduję dodawanie samych recenzji ubrań, które pojawiły się w mojej garderobie. Jest to spowodowane zbliżającym się czasem matur, które chciałabym napisać jak najlepiej. Po 20 maja zacznę pokazywać własne projekty, liczę też na możliwość dalszego rozwijania swoich umiejętności krawieckich. Nie będę się ograniczać do Lolita fashion, to mogę obiecać już we wstępie! Planuję wykonanie trzech (do pięciu) strojów na cosplay, kilka ubrań w klimacie nu-goth (chociaż nie jestem pewna, czy w ogóle powinnam to tak nazywać? Bardzo lubię asymetryczne, czarne ciuchy, wzbogacone o elementy ze skóry, futra oraz srebrne dodatki: łańcuchy, krzyże, kolce i masę innych pierdół), co najmniej dwa garnitury i smoking, które przydadzą mi się nie tylko do cosplayu. Nota bene, stylizacje w klimatach dansou josei są bardzo bliskie mojemu sercu, o czym również się przekonacie. 

Wraz z zakończeniem matur, wzbogacę tematykę bloga o kilka innych zagadnień, zupełnie niezwiązanych z modą. Moje zainteresowania wybiegają daleko poza granice zapchanej szafy! ;) Na pewno nikt nie będzie się nudził! 

Nie zamierzam opisywać swoich zmagań z codziennością, więc ograniczę się wyłącznie do krótkich relacji ze spotkań (o ile dostanę na to pozwolenie!) z resztą Lolit z Warszawy i okolic, tudzież z większych meetów, ewentualnie ważniejszych dla mnie eventów, wyjazdów itp. Nie ma tutaj miejsca na wylewanie smutków! Wbrew pozorom, po kilku latach układania i tworzenia samej siebie, doszłam do wniosku, że przede wszystkim liczy się radość życia, a wszelkie niepowodzenia szybko idą w niepamięć. I tego się trzymajmy. :) Chciałabym, żeby to miejsce przywodziło na myśl wyłącznie pozytywne emocje. 

Jak już będę trochę wolniejsza, to postaram się stworzyć angielską i niemiecką wersję tego bloga. Ale to już inna historia...

Dziękuję za uwagę i do kolejnego napisania!


~ Yuuki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz